Znaczenie codziennej rozmowy z dzieckiem o szkole
Rozmowa o szkole to przede wszystkim czas i dzielenie się przeżyciami, nie tylko informacje o stopniach, trudnościach, kłopotach w relacjach z rówieśnikami czy menu w szkolnej stołówce. Takie tematy też mogą się w tych rozmowach pojawić – nawet powinny – ale ważne jest to, co dziecko przeżyło podczas godzin spędzonych poza domem i jego potrzeba, aby tymi emocjami podzielić się z rodzicami.
Rozmowa o szkole – budowanie poczucia ważności i szacunku
Szkoła jest codziennym (czasem trudnym) obowiązkiem dziecka. Spędza w niej kilka godzin dziennie, a do tego jeszcze trzeba liczyć czas, jaki poświęca na przygotowanie się na lekcje. Podczas pobytu w szkole dziecko doświadcza mnóstwa sytuacji, w które angażuje się mniej lub bardziej emocjonalnie. Im silniej przeżywa lekcje i relacje z rówieśnikami i dorosłymi, których tam spotyka, tym większą może mieć potrzebę, aby o tych przeżyciach opowiedzieć. Jednak nie komuś przypadkowemu, ale dorosłemu, do którego ma zaufanie, który nie zlekceważy emocji, który da poczucie wsparcia i zrozumie, który kocha bezwarunkowo… Wspierający rodzic docenia tę potrzebę i nie tylko na nią odpowiada, ale także wykorzystuje czas rozmowy o szkole na to, by wzmocnić w dziecku poczucie wartości. Jeśli dziecko czuje się ważne dla dorosłego opiekuna, zaprocentuje to większym zaufaniem do niego, a to z kolei przełoży się na wiele korzyści zarówno dla młodego człowieka, jak całej rodziny.
Budowanie relacji i więzi w rodzinie w czasie rozmowy o szkole
Więzi rodzinne to jeden z czynników zmniejszających ryzyko zachowań niebezpiecznych dzieci i młodzieży. Im silniejsze, tym większa pewność, że dziecko czy nastolatek przyjdzie z problemem do rodzica, bo ma do niego zaufanie. Dobre relacje buduje się na różne sposoby, ale rozmawianie z dzieckiem o rzeczach, które są dla niego ważne, należy do najskuteczniejszych. Chodzi o proste zwroty, takie jak: „Opowiesz mi?”; „Chciałabym zrozumieć, co przeżywałeś w tej sytuacji”; „Widzę, że to dla Ciebie ważne”; „To musiało być trudne dla Ciebie”; „Jak się teraz czujesz?”. Są tak zwyczajne, a pozwalają dziecku poczuć zainteresowanie rodzica jego sprawami i odzwierciedlają akceptację i miłość. Czasem trudno je wyartykułować, szczególnie wtedy, gdy rodzic jest pod wpływem silnych emocji (np. dowiedział się od kogoś innego o wydarzeniach, w których jego dziecko zachowało się inaczej, niż oczekiwał). W tego typu sytuacji warto po prostu to powiedzieć: „Jestem zdenerwowana”; „Potrzebuję trochę czasu, żeby się oswoić z tą wiadomością”; „Było mi przykro”. Ale zaraz potem: „Pamiętaj, że Cię kocham zawsze! To, co się wydarzyło, nie ma wpływu na moją miłość do Ciebie”.
Zobaczenie rzeczywistości szkolnej oczami dziecka
Każdy człowiek reaguje na wydarzenia emocjonalnie, ale nie każdy potrafi podjąć później refleksję intelektualną nad tym, co się wydarzyło. Szczególnie dzieci i młodzież mogą mieć z tym kłopoty, ponieważ ich kompetencje w zakresie kontroli emocji dopiero się kształtują. Rozmowy o szkole, o rówieśnikach i związanych z różnymi sytuacjami przeżyciach, mogą stanowić okazję do wspierania dziecka w rozwijaniu umiejętności panowania nad emocjami i podejmowania krytycznej analizy tego, co się rzeczywiście wydarzyło. Ważne, aby rodzic, słuchając emocjonalnych wypowiedzi dziecka, starał się dostrzec szeroki kontekst wydarzenia. Może tu chodzić o bardzo różne sprawy:
- „Ona się na mnie uwzięła…” – „Widzę, że jesteś rozgoryczona tą trójką z odpowiedzi. Opowiesz, jak to było?”;
- „Mam dość tej Kaśki! Nigdy się do niej nie odezwę” – „To, co powiedziała, musiało cię mocno zaboleć. Opowiesz jak do tego doszło?”;
- „Ja mu tylko oddałem, a pan potraktował mnie tak samo! Ja się wcale nie biłem!” – „Rozumiem, że Krzysiek cię zaczepiał, a miał jakiś powód? Co się wydarzyło wcześniej?”.
Tak prowadzone rozmowy mogą dać dziecku szansę się opanować i podjąć refleksję nad wydarzeniami, a równocześnie pokazują rodzicowi skalę emocji dziecka w odniesieniu do konkretnej sytuacji. Pamiętajmy też, że prawie nigdy nie uzyskujemy obiektywnego obrazu tego, co się naprawdę wydarzyło, ponieważ do tego potrzebna jest relacja innych osób, które brały w tym udział. Wizyta interwencyjna rodzica w szkole ma sens wtedy, gdy intencją jest zebranie obiektywnych informacji, a nie rozładowanie jego emocji.
Szybka reakcja przy problemach dziecka
Bywa oczywiście tak, że niektóre relacje budzą niepokój rodzica i wtedy – słusznie – udaje się do wychowawcy, aby uzyskać dodatkowe informacje lub pomoc. Może to być wtedy, gdy dziecko komunikuje, że ktoś mu dokucza, stosuje wobec niego przemoc, ma kłopoty w opanowaniu treści konkretnego przedmiotu albo potrzebuje wsparcia w innych trudnościach, np. emocjonalnych. Wizyta w szkole powinna być poprzedzona rozmową, lecz nie w atmosferze strachu („Czekaj, ja sobie porozmawiam z nauczycielem i wtedy dopiero pogadamy”), ale po to, aby uzgodnić z dzieckiem strategię: „Chcę się dowiedzieć, jakiej pomocy może w tej sytuacji udzielić szkoła”; „Myślę, że Twój wychowawca może nam pomóc w zaradzeniu temu konfliktowi”.
Dobry czas na rozmowę o szkole
Żeby rozmowa o szkole mogła przynieść wymieniane wyżej korzyści, powinna odbyć się w „dobrym” czasie. Czyli kiedy? Wtedy, gdy zarówno dziecko, jak i rodzice są zrelaksowani (nie zaraz po powrocie ze szkoły czy z pracy), mogą już zdystansować się do wydarzeń danego dnia (przywitali się serdecznie, zjedli razem posiłek, odpoczęli, zajęli się swoimi ulubionymi zajęciami itd.), a także nie mają przed sobą wyznaczonego terminu (bo wtedy pośpiech i zerkanie na zegarek mogą uniemożliwić np. zwierzenia). Wydaje się więc, że dobrym czasem jest wieczór, może po kolacji, ale niezbyt późno. Natomiast wtedy, gdy wydarzy się coś trudnego dla dziecka, szczególnie jeśli jest silnie podekscytowane, nie ma co odkładać rozmowy. Wymaga to jednak dużej dyscypliny emocjonalnej, aby skupić się na jego słowach i mimice, wysłuchać do końca, a potem podjąć dialog – bez interpretowania i oceniania – który pomoże zbudować rzeczywisty obraz wydarzenia i da szansę uzgodnić sposób postępowania.
Źródło: www.librus.pl